Na krótko, bo ludzka głupota (albo brak dobrej woli) zawsze doprowadzają mnie do podenerwowania.
Wracałem dziś do domu taką drogą, że musiałem przejść przez pętlę tramwajową na Zaspie. Pętlę kilka lat temu odremontowano, zrobiono ładne przystanki i przejścia… No właśnie, przejścia. Gdy doszedłem do torów, tuż przed 18, moim oczom ukazał się taki widok:
Ta pani w czerwonym to motorniczy owego tramwaju.
Trzy tramwaje stały sobie radośnie w korku (czy też czekając na swój czas), blokując przejście przez tory. Oczywiście, mogłem nadłożyć drogi i obejść całą trójkę (ostatecznie przepiratowałem się przez tory, choć gdybym miał wózek z dzieckiem, to bym sobie biegał…), ale nie o to chodzi. Te trzy tramwaje wyglądały tak:
Ja rozumiem, że punktualność w gdańskiej komunikacji jest pojęciem czysto teoretycznym (kto zna linię 227, ten wie, o czym mówię). Że w wyniku dziwnego absurdu za tramwajem linii 4 mogły stać DWA tramwaje linii 12. Że tramwaje miały czekać grzecznie na swój czas, w związku z czym motorniczy też człowiek i może sobie porozmawiać.
Ale teraz zagadka logiczna – oto, jak wygląda pętla na Zaspie:
Pokaż Bez tytułu na większej mapie
Te niebieskie kreski symbolizują tramwaje – niebieskie 12 i czerwona 4.
Czy tylko ja wpadłem na pomysł, że tramwaje mogłyby wykorzystać fakt, że stoją na pętli i ją objechać – w rezultacie tego karkołomnego manewru tramwaj linii 4 stałby tam, gdzie stoi, a obie “dwunastki” czekałyby grzecznie po drugiej stronie pętli, nie tarasując torowiska? A jeśli nie tylko ja na to wpadłem, to dlaczego nie wpadł na to nikt z motorniczych?
20 komentarzy do przeczytania:
http://bit.ly/12ZX8Q - Zumi ma lepszą mapkę tego obszaru.
Dawno, dawno temu, czyli przed remontem pętli, przystanek początkowy "4" był zlokalizowany kawałeczek dalej w stronę wyjazdu w kierunku Centrum. I taki tramwaj stał sobie oczekując na swoją kolej i nie blokował "12", która mogła sobie spokojnie zawrócić...
nie lubię tego miejsca...
@Tomasz: cześć, fajnie, że tu trafiłeś, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej:)
Może i drzewiej bywało lepiej, ale przyszło nowe, w zamyśle lepsze - i pewnie tak jest. Zresztą widzisz, że od ręki podałem rozwiązanie problemu:) Ale ja raptem ponad rok na Przymorzu mieszkam, więc się uczyć muszę - może to jakaś tradycja?
@Beata: a czemuż to? Podam Ci powód, abyś polubiła to miejsce - mieszkam niedaleko:)
Nie da rady, Cichy, Ciebie lubie, ale reszta...no...nieciekawa jest, wybacz. Taki mniejszy Ursynów...falowce, które wzbudzaja we mnie lęk, masa ludzi, masa energii wtłoczona w kwadraciki mieszkań, jak ogromny plaster miodu z ruszającymi się pszczołami...
wychowałam sie w bloku dwupiętrowym...ale, kiedy śpię w wieżowcu i mam nad sobą 7 pięter, czuję sie jakby ci wszyscy ludzie nade mną deptali mnie...cóz, każdy ma swoje skrzywienia:)
Tez narzekasz na 227? Ja korzystam tylko rano, w drodze powrotnej od dawna korzystam z łączenia 162 + 127. Szkoda mi czasu na wystawanie na przystanku, po to, aby potem utknąć na Potokowej i Słowackiego.
ho, ho, brzmi jak tajny szyfr:)
a ja mam sentyment do zaspy ogromny..
cichy, to myślenie (niektórych) boli.
skojarzyło mi się ten wpis z sytuacją, jak kiedyś w knajpie musiałam dopłacić do zamówienia, bo zamówiłam wodę z podwójnym lodem.
problem nie do przeskoczenia..
@Beata: jako dziecko z Wrzeszcza o Zaspie i Przymorzu miałem zawsze podobne zdanie. O Zaspie mam nadal:) Ale ponieważ mieszkam teraz na granicy Przymorza, to mogę Ci powiedzieć, że nie taki wilk straszny. Oczywiście - co kto lubi, jeśli przeszkadza Ci duże skupienie ludzi, to jasne. Ale ja to zwierze miejskie jestem:)
@Marzatela: ja jestem zmuszony bawić się 227 lub 199, ew. ostatnio 149, bo to jedyne sensowne połączenie Przymorze - Wrzeszcz (ukochana - mama)... No, mogę jeszcze objeżdżać pół miasta 12:) Problem jest tej natury, że 149 jeździ raz na godzinę, 199 dwa razy, ale muszę iść od Bałtyckiej w górę Słowaka. Idealny byłby 227, który (teoretycznie) jeździ w tych samych godzinach, co 199 (z grubsza), ale nigdy jeszcze nie był punktualnie.
@Szpiegowsky: sentyment do Zaspy? Ciekawe... Na Zaspie dawno temu było lotnisko, więc to sprawia, że mogę na nią cieplej spojrzeć:)
Sztuczki z lodem muszę kiedyś spróbować - lubię takie zabawy:)
taaa, sentyment do zaspy ;-)
i nie przez lotnisko.
dziecięciem będąc pomieszkiwałam z rodziną na zaspie.
No proszę...ale wyrwałaś się:)
wiesz, mieliśmy dość burzliwe dzieje.
rzucało nami po polsce.
jednak- do dzisiaj- w mojej skromnej ocenie- gdańsk i zaspa w szczególności - były pozytywnymi miejscami.
na Zaspie Wu robią zęby pod narkozą, kupuję potem kurczaki w kfc :)
Zieloną drogą jadę pod Medisona:)
Przymorze, ho, ho, znajomi mieszkaja, psychologia jest niedaleko i kiedys była pedagogika:)
tez jestem zwierze miejskie, chociaz od 10 lat sypiam na wsi, jednak wielki blok, taki jak wieżowiec, falowiec wywołuje u mnie niepokój...
ale to pewnie ze starości:) w kinie siadam z brzegu, w pociągu przy drzwiach, w autobusie też, zawsze na wylocie:)
Dawno nie byłem w 3mieście. Ale już na zumi widać iż ta pętla to niezły bubel komunikacyjne.
Nie jestem obeznany w obecnej siatce połączeń tak więc o małą pomoc.
(od dołu)
peron 1 - jest przystankiem przelotowym dla liny Góra>Dół.
peron 2 - jest to początkowy dla linii 4 i 12 (jak one jadą? z dołu, nawrotka i znów na dół?).
peron 3 - ad 1 tylko D>G?
peron 4,5 - perony początkowe/końcowe nie wykorzystywane?
I tak buble projektowe:
1) zła długość peronu. Jak widać peron jest na ok 3,5 długości wagonu 105. Jak dobrze się orientuję trakcji ukrotnionej do 3 wagonów nie wykorzystujecie. Tak więc najlepiej było by postawić przejście za 2 lub 4 wagonem w kolejce.
2) lokalizacja punktu socjalnego. Jak widać za Zumi tory 4-5 są znacznie oddalone od punktu, tak więc lepiej motorowemu postawić wagon przed 2 i podejść mniej, niż przechodzić całą pętle.
@Szpiegowsky: ludzie, którzy dzieciństwo spędzili na Zaspie mówią, że to fajne miejsce. Dla mnie, Wrzeszczanina, to jednak jest jakieś takie nieciekawe otoczenie. Ale to moje uprzedzenie, nic ponadto:)
@Beata: KFC...:)
Czyli u Ciebie z tymi ludźmi to tak ogólnie? Bez względu na architekturę?
@SpeX: witam, witam, zapraszam częściej:) Widzę, że rzuciłeś na sytuację fachowym okiem. Prawidłowo odgadłeś połączenia, dodam tylko, że 12 przyjezdza z góry i nawraca na pętli (z pętli jedzie do góry), a 4 jedzie z dołu i też nawraca na pętli (i odjezdza na dół z przystanku 2). Pętla jest wykorzystywana do nawrotek, czekają tam też 12 (są tam dwa przystanki początkowe). W Gdańsku zdarzają się tramwaje złożone z 3 wagonów (ale nie wiem, czy na tych liniach - dawno żadnego nie widziałem w sumie...). Co do punktu socjalnego - nie wiem, czy jest tam coś więcej niż kiosk, może tak.
Ja rozumiem, że bubel projektowy, że złe ułożenie - ale nie zmienia to faktu, że przy odrobinie dobrej woli można było tę sytuację rozwiązać. Gdyby 4 objechała pętlę, to obie 12 mogłyby stać już na swoich startowych przystankach, 4 na swoim - i nadal byłoby miejsce na jeden tramwaj (tam, gdzie stała ostatnia 12). Poza nimi na petli nie było żadnych innych tramwajów, więc manewrować można było. Ale pewnie tramwaje by się za bardzo zużyły...:)
tramwajce by się zużyły, tory by się zużyły,
motorniczy by się zużył :-)
wrzescz odwiedzałam rok temu :-)
Prześlij komentarz