Raz na jakiś czas robię porządki komputerowe – zarówno na dysku, jak i w sieci. A ponieważ informacja dziś to coś, czym najłatwiej zaśmiecać otoczenie, to porządki robię prawie bez przerwy.
Porządki na dysku ograniczają się ostatnio do zgrania zdjęć na płytę DVD – minęły te czasy, gdy na kompie miałem każdy (nie)potrzebny plik. Teraz najwyżej czasem odinstaluję jakiś nieużywany program – ale to tylko na domowym komputerze. Na komputerze służbowym staram się utrzymywać porządek, bo wiem, jak trudno jest potem znaleźć to, czego akurat potrzebujemy. Wszystkie pliki są w jednym miejscu, w elegancko nazwanych folderach, pulpit jest pusty, a maile i kontakty – posegregowane (do maili stosuję filtry i wiele katalogów – to pomaga).
Tu mam pytanie – ponieważ noszę się z zamiarem kupna dysku zewnętrznego, o dość dużej pojemności – możecie jakiś polecić? Wtedy nie musiałbym archiwizować zdjęć na DVD, miałbym je wszystkie pod ręką… Takie olbrzymi dysk – to nie jest duży wydatek (gdy porówna się cenę za 1 GB z ceną DVD) – ale który wybrać? Szukam czegoś wielkości 500 GB – 1 TB. Czekam na porady:)
Z porządkami w sieci jest nieco trudniej. Gromadzi się bowiem to, co “kiedyś się przyda”, ew. “kiedyś przeczytam”. I tak to się nawarstwia…w różnych miejscach. Google Reader (elementy udostępniane i oznaczone gwiazdką), Delicious, Google Notebook, każdy serwis z opcją “dodaj do ulubionych” – jak to ogarnąć?
Systematycznie porządkuję Google Readera. Wyrobiłem sobie nawyk czytania tylko tych artykułów, które zaintrygują mnie nagłówkiem. Gdy przelecę wzrokiem tekst i widzę, że jest to coś ciekawego, co może się przydać później – oznaczam to gwiazdką. Gdy jest to coś, co może zainteresować innych – udostępniam. Tylko że tych gwiazdek od początku zebrało się bardzo dużo… Ponad 140. I codziennie pojawiały się nowe.
Od jakiegoś czasu przeglądam gwiazdki i segreguję artykuły – to, co wykorzystałem, odznaczam. Co jest do ściągnięcia – ściągam. Co jest przydatnym narzędziem “online” – wrzucam do Delicious (tag tools ostatnio bije u mnie rekordy popularności, ma szansę przegonić chyba moje dwa giganty, tagi “games” i “toread”). Co jest ciekawym tekstem, nad którym warto się zatrzymać – wrzucam do Evernote (o którym planuję też kiedyś napisać).
I jakie efekty? Obecnie mam mniej niż 40 elementów oznaczonych gwiazdką. I ta ilość ciągle spada. Gdy zejdę poniżej 5 – dam znać.
Foto: sindesign
17 komentarzy do przeczytania:
jak posprzątam to nic znależć nie mogę:(
@Beata: a ja mam problem, zeby znale co w tym balaganie...a GReader to dopiero poczatek. W Delicious mam co kolo 1000 zakladek - jak ja to ogarne?:/
eee, to nie jest twórczy bałagan? :)
tysiąc zakładek? łomatko!
jaki ze mnie tyci pioneczek jest... czy ja w ogóle mam jakies zakładki?
@Beata: na Delicious jestem od ładnych kilku lat - a ponieważ cały czas mam możliwość bezpośredniego dodawania zakłądek (a to wtyczka w Firefoksie, a to skryptozakładka w Chrome), to się nazbierało. Wiesz, jak to jest - jakiś ciekawy artykuł, nawet jak przeczytany, to oznaczam sobie na przyszłość...i tak to się zbiera. Sprawdziłem - w tej chwili mam 1118 zakładek, oznaczonych za pomocą 126 tagów. Samych artykułów oznaczonych "toread" jest około 300. Ale wszystko po kolei. Wpierw GReader, potem Delicious. GNotebook chyba jest w miarę OK. Reszty przeglądać (póki co) nie będę, bo nie wydaje mi się, abym miał gdzieś coś ważniejszego...
N komputerze stosuję podobny co do zasady sytem dokładnie ponazywanych folderów. Ale co do zakładek, to przekonałem się, że z nich nie korzystam. Też się uzbiera pare setek, a o większości nawet nie pamiętam. kiedy coś potrzebuję - autoamtycznie szukam na nowo :(
Cichy...moje zakładki nie sa ponumerowane, więc, uwaga! - myślę, żę _ Twoje również... policzyłeś 1118 ręcznie, znaczy ocznie, zakładek? brawo!
mam w zakładkach 20 stałych elementów i korzystam z nich, pulpit zawalony okropnie i WARA! jak mi z niego coś zniknie:)
Slawkas...kto szuka, nie...
@slawkas: no właśnie, ja zakładki muszę mieć: te na kompie (przenoszone w pliku xls) do podstawowych miejsc (plus kilka skryptozakładek), a w Delicjach - chcialbym mieć to, co jest serio bardzo wartościowe. Ale tu potrzebuję porządków...
@Beata: wejdź na delicious.com - to taki serwis do przechowywania zakładek w sieci...i tam mi napisało, ze mam ich 1118:) nic nie liczyłem:) Na pulpicie muszę mieć puściutko - inaczej źle się z tym czuję:)
nigdzie nie będę wchodzić, bo mi jeszcze będzie kazało posprzątać, to ja wtedy mu nawyzywam i co? awantura w sieci:)
tak jak mam jest dobrze...do czasu..nigdy nie pamiętam co mam na jakim gwizdku, czy płycie...płyty poopisywane, ale...tajemniczo..."tutaj!" "ważne", "ważne wszystko!", zaczynam dodawać już daty...uczę się, powoli, ale się uczę:)
wyrzuciłeś się ze śmieciami?
@Beata: nie, w delegacji zagranicznej jestem, to niestety milczę...pracy dużo:/
a to pracuj, pracuj, bo Ty na moa emeryture pracujesz:)
Heh, no mam nadzieję, że bardziej na swoją...:)
oj, naiwny, naiwny...
@Beata: serio myślisz, że oddaję WIĘKSZOŚĆ swoich dochodów na przejadanie ich przez ZUS?;)
ja tam jeszcze nic nie sprzątam :-)
dzień sprzątania biurka- dopiero jakoś w styczniu wypada...
a delicious to niestety u mnie nałóg.
ciągle mi rośnie ilość artykułów toread, filmów "towatch" i masę innych rzeczy do przejrzenia....
wrzucam w delicje- jak coś już w zajawce wygląda ciekawie, żeby się nad tym pochylić później, tudzież w wolnej chwili...
ale wolnych brak...
@Szpiegowsky: ja ostatnio odkryłem nowe narzędzie - Read It Later. I tam przerzucę to, co w Delicjach jest otagowane jako "toread":) Wizualnie lepiej będzie. A następnie - systematycznie - będę czytał i: usuwał, przenosił do Evernote lub...yyy...dodawał do Delicji?:)
Prześlij komentarz